Pasta z dyni do chleba.
Zdjęcie pasty na swoim blogu pokazała BOŻENKA sam PRZEPIS bardzo mi się spodobał, więc kupiłam dynię i sprawdziłam czy ta pasta będzie smakowała mojej rodzinie. No i muszę przyznać, jest dobra.
Ulubiona pasta z dyni i suszonych pomidorów
- Czas przygotowania: 15 minut + 45 minut czekania
1 kg dyni Hokkaido, ewentualnie dyni piżmowej
olej
sól
1/2 cebuli
oliwa
szczypta soli
1 ząbek czosnku
3 – 4 łyżki posiekanej pietruszki
szczypta płatków chili
2 – 3 łyżki oliwy
1 1/2 łyżki octu balsamicznego
5 suszonych pomidorów
sól i czarny pieprz
- Piekarnik rozgrzać do 220 stopni. Dynię pokroić na ćwiartki, przy pomocy łyżki wydłubać pestki, posmarować olejem, oprószyć solą i wsunąć do piekarnika. Piec przez 40 – 45 minut do momentu, aż będzie bardzo miękka.
- Upieczoną dynię wyjąć na blat i chwilę studzić. W tym czasie cebulę pokroić w drobną kostkę, czosnek posiekać.
- Na patelni lekko rozgrzać oliwę, dodać cebulę, szczyptę soli i podsmażać przez 1 – 2 minuty, do momentu, aż zmięknie. Wtedy dodać posiekany czosnek, poczekać 10 sekund, po czym dodać posiekaną pietruszkę oraz płatki chili i smażyć ostatnie 10 sekund.
- Upieczoną dynię włożyć do miski, dodać oliwę, ocet balsamiczny, suszone pomidory sól oraz czarny pieprz i dokładnie zblendować na gładką pastę. Do takiej pasty dodać zawartość patelni wraz z aromatyczną oliwą i dokładnie wymieszać. Doprawić do smaku solą, a potem schłodzić w lodówce, żeby się przegryzła. Dobra na każdym pieczywie i o każdej porze dnia.
Porady:
- Do tego przepisu najlepiej nadaje się dynia Hokkaido, ewentualnie może być to dynia piżmowa. Ta pierwsza jest gęsta, zwarta i mączysta, dzięki czemu pasta ma odpowiednią gęstość. Używając zwyczajnej dyni olbrzymiej otrzymacie zupę krem.
- Dynię Hokkaido dobrze piecze się w skórze i blenduje razem ze skórą, która po upieczeniu jest miękka i smaczna.
- Dynię wystarczy podzielić na ćwiartki, pokrojona w kostkę może być za sucha i niewystarczająco aromatyczna.
- Zamiast octu balsamicznego można dodać sok z cytryny.
Ja do swojej pasty dałam więcej cebuli i czosnku, bo moja rodzina lubi smak tych warzyw.
Kanapeczki z pastą dyniową pyszne.
Czasem tak bywa, że coś z obiadu zostanie, szkoda tego wyrzucić i wtedy robi się kolejny zupełnie inny obiad. Tak właśnie było i tym razem. Wczorajsze ugotowane ziemniaki i mięso z rosołu, no i mamy knedle z farszem mięsnym.
A żeby nie było nudno to zrobiłam jeszcze surówkę z marchewki, selera i jabłka.
Obiad był bardzo smaczny.