Sprowadzono ją do Polski poprzez Rosję i Skandynawię ale pochodzi z Ameryki Północnej. We wschodniej części Ameryki, od kanadyjskich wielkich jezior po Florydę rosną trzy gatunki aronii: czarnoowocowa, czerwona i śliwolistna.
Aronia należy do rodziny Rosaceae (różowatych) i jest spokrewniona z jarzębiną. Jest nazywana „czarną jarzębiną”, zwłaszcza w Rosji. Niemcy mówią „Schwarze Apfelbeere”, Anglicy „chokeberry” (dławiąca jagoda) co dobrze ją charakteryzuje. Niestety, owoce aronii nie wszystkim smakują, są cierpkie i nie da się ich dużo zjeść na surowo. Mają jednak bogactwo związków chemicznych, korzystnie wpływających na zdrowie i trzeba owoce aronii popularyzować.
Ich największą zaletą jest wysoka zawartość antocyjanów (ciemno czerwonych barwników, obecnych m. inn. w czerwonym winie) oraz katechin i ich polimerów (podobnych do występujących w zielonej herbacie). Ten zespół związków nazywa się często bioflawonoidami, ostatnio spotyka się też nazwę fitaminy. Podobnie jak witaminy, nie są syntetyzowane przez organizm człowieka i muszą być dostarczane z pożywieniem, najlepiej codziennie jako porcja świeżych owoców i warzyw. Na ogół zachowują swoje właściwości w przetworach: sokach, dżemach, syropach co jest szansą dla przemysłu przetwórczego i firm farmaceutycznych (żywność funkcjonalna, suplementy). Związki te mają korzystne działanie na wiele procesów metabolicznych, głównie z powodu właściwości antyoksydacyjnych ale nie jest to tylko likwidacja powstających w organizmie wolnych rodników. Pokazano, że stymulują one aktywność jednych enzymów, hamują innych, w sumie przyczyniając się do utrzymania organizmu w dobrej formie. Wykonano setki badań naukowych, których przedmiotem były związki chemiczne występujące w owocach aronii. Celem badań było wyjaśnienie biochemicznych mechanizmów działania, a prowadzono je na hodowlach komórek, zwierzętach doświadczalnych jak i na zdrowych ochotnikach. W ich wyniku powstał obraz zastosowań owoców aronii i preparatów aroniowych. Szczególnie warto je polecić:
- W profilaktyce przeciwmiażdżycowej. Jak wiadomo choroby serca i układu krążenia to główna przyczyna przedwczesnych zgonów, szczególnie mężczyzn. Poprawa diety poprzez włączenie produktów bogatych w antyoksydanty spowalnia rozwój procesów miażdżycowych. Aronia powinna być stałym składnikiem diety osób zagrożonych zawałem i udarem.
- W profilaktyce nowotworów. W eksperymentach na myszach pokazano, że w grupie dostającej polifenole rozwinęło się mniej nowotworów, mniej też było przerzutów mimo kancerogennej diety. Zestaw związków obecnych w aronii działa odtruwająco, redukuje niektóre toksyny, z innymi tworzy nierozpuszczalne kompleksy usuwając je z organizmu.
- Ochrona przed UV. Dotyczy to zwłaszcza osób wyjeżdżających w góry czy na słoneczne plaże prosto od biurka, bez stopniowego przyzwyczajania skóry na słońce. Picie soku z aronii czy łykanie kapsułek z antocyjanami przed wyjazdem na urlop pozwoli dłużej przebywać na słońcu i uniknąć oparzenia w pierwszych dniach. Pokazano, że przyjmowanie preparatów z katechinami dwukrotnie zwiększało dawkę promieniowania konieczną do wystąpienia zaczerwienienia skóry.
- Do polepszenia wzroku, zwłaszcza nocnego widzenia i ostrości widzenia (antocyjany poprawiają mikrokrążenie, zmniejszają kruchość naczyń włosowatych). Kiedyś dotyczyło to pilotów czy kierowców ciężarówek. Teraz zmęczenie oczu skutkiem długiego wpatrywania się w monitor stało się problemem społecznym. Ponieważ antocyjany korzystnie wpływają na wzrok osób pracujących z komputerem czy długo siedzących przed telewizorem, aronię można więc polecić każdemu.
Najbardziej przekonujące są zawsze wyniki badań epidemiologicznych, przeprowadza się je na dużych grupach ludności, pozwalają wychwycić korelacje pomiędzy sposobem życia i dietą a stanem zdrowia. Dobrze znane są wyniki pokazujące prostoliniową zależność pomiędzy poziomem spożycia nasyconych tłuszczów a zapadalnością na choroby układu krążenia. Mimo wysokiego spożycia tłuszczu liczba zawałów wśród mieszkańców południa Francji była mniejsza, tez efekt nazwano „francuskim paradoksem”. Stał się on początkiem serii badań, stwierdzono bowiem, że wynika z wysokiego spożycia czerwonego wina w tym rejonie Europy. Pokazano, że składniki wina, głównie polifenole (antocyjany, katechiny, flawonole, resweratrol) są silnymi antyoksydantami, przeciwdziałają utlenianiu lipidów hamując proces rozwoju miażdżycy. Związki te (z wyjątkiem resweratrolu) są też obecne w aronii. W Polsce nie rosną winogrona, mamy natomiast aronię. Szklaneczka soku z aronii do kolacji to może być polski sposób na zdrowie.
dr Bożena Ryczkowska
http://www.naturalnamedycyna.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=63&Itemid=75
Ta niewymagająca, odporna na mróz kuzynka jarzębiny to dobrodziejstwo w ogrodzie. Jej czarne owoce są znakomitym orężem do walki z chorobami cywilizacyjnymi.
http://ogrody.gazetadom.pl/info/text.js
Warto bliżej poznać aronię. Krzew odkryto około 300 lat temu na terenie dzisiejszej Kanady i Stanów Zjednoczonych. W XIX w. pojawiła się w Rosji jako okaz w ogrodach botanicznych. Walory zdrowotne owoców aronii odkryto w środkowej Azji, a później w północno-wschodniej Rosji i tam zakładano pierwsze plantacje. Dziś roślina uprawiana jest w wielu krajach. Co ciekawe, Polska jest tu światowym potentatem. W 2003 r. nasi plantatorzy wyprodukowali 15 tys. ton owoców. Soki, koncentraty i mrożonki z aronii eksportujemy do krajów Europy Zachodniej i Stanów Zjednoczonych. Wielbicielami aronii są przede wszystkim Niemcy, Skandynawowie i Austriacy.
//
<!–1–>
Kuzynka jarzębiny
Aronia podobnie jak jabłoń czy grusza należy do rodziny różowatych (Rosaceae) i podrodziny jabłkowe (Pomoidae). Najbliżej spokrewniona jest jednak z jarzębiną (Sorbus), co widoczne jest w kształcie i wielkości owoców. Bywa zresztą nazywana jarzębiną czarnoowocową.
Uprawiany jest jeden tylko gatunek – aronia czarnoowocowa (Aronia melanocarpa), inaczej zwana czarną lub ciemnoowocową. W szkółkach można niekiedy znaleźć odmianę ‚Nero’ wyselekcjonowaną przez rosyjskiego biologa słynnego Miczurina, którego zasługą jest ?import” krzewu do Europy.
Warto polubić aronię, bo ma walory nie tylko użytkowe, ale i ozdobne. Ma efektowne skórzaste liście, w sezonie ciemnozielone, a później ogniste. W drugiej połowie maja okrywa się chmurą białych kwiatów, a jesienią czaruje gronami prawie czarnych, lśniących owoców. Okazy dorastają do 3 m, mają wyprostowane pędy, wytwarzają wiele odrostów korzeniowych. Prowadzone w postaci wysokich, nieformowanych żywopłotów mogą być świetną osłoną przeciw wiatrom, akcentować granicę działki lub służyć do obsadzania skarp. Chcąc uzyskać formę drzewka, szczepi się aronię na podkładce z jarzębiny.
//
<!–1–>
Źródło http://ogrody.gazetadom.pl/ogrody/1,72164,5475858,Aronia__apteka_na_krzaku.html
Moja aronia do mięsa
ARONIA A LA BORÓWKI
Składniki:
2 kg oczyszczonej aronii
1kg jabłek
1 cytryna
1.40 kg cukru kryształu
mielony cynamon
1 cukier waniliowy
2-3 goździki
Owoce aronii posypać cynamonem i cukrem waniliowym. Dodać 2-3
roztłuczone goździki i kilka plasterków cytryny wraz ze skórką.
Wysypać to wszystko na blaszkę do pieczenia, posypać cukrem.
NIE MIESZAĆ! Wstawić do piekarnika nagrzanego na 180 stopni, mniej
więcej na 30 minut, aż się cukier rozpuści. Po tym czasie dodać obrane
i pokrojone w grubszą kostkę jabłka i piec jeszcze około 30 minut.
Następnie wyjąć blaszkę z piekarnika, można całość zalać 100-200
ml rumu (ja nie dawałam) wymieszać i napełniać słoiki.
Pasteryzowałam około 5 - 10 minut.
Z podanej porcji wyszło mi 14 malutkich słoiczków ( takich po musztardzie).